wtorek, 13 maja 2014

Chapter 2.


PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!!!!!
--------------------------------------------------------------

 Abi!
- Tak?
- No pomóż mi!- powiedziała z wyrzutem Nela.
- Jak widzisz sama sobie ledwo radzę.
- Dobra, dobra otwórz drzwi. - powiedziała i mnie wyminęła. Włożyłam resztę rzeczy do torby i poszłam do mieszkania. Położyłyśmy walizki na podłodze w przedpokoju. Był z nimi tylko problem.
- Wogóle, nie uwierzysz.- powiedziała podekscytowana Nela.
- Zaskocz mnie.- westchnęłam obojętnie.
- Pod kamienicą poznałam dwóch przystojnych chłopaków i jak się okazało jeden z nich mieszka na naszym piętrze.- momentalnie zamarłam.- Zaprosili mnie na imprezę i ty też możesz przyjść- wyszczerzyła się do mnie.
- Ja nie wiem czy to jest dobry pomysł.- powiedziałam niepewnie.
- No proszę. Mamy okazję na świetną zabawę już pierwszego dnia w Londynie.
- Nie specjalnie mam na to ochotę.- usta wykrzywiły mi się na wyobrażenie sobie mnie na imprezie tego dupka, którego już miałam okazję znienawidzić a znam go zaledwie jakieś 10-15 minut.
- No proszę!!!- zaczęła błągać. O nie tylko nie to!- Zrobię wszystko!- ehhh... Jak on się na coś uprze to nie ma zlituj.
- No dobra poddaję się.- krzyknęłam zrezygnowana.
- Łatwo poszło.- uśmiechnęła się chytrze. To było w planie. Czemu ja zawsze tak jej łatwo ulegam?
----- Kilka godzin później -----
Siedzę w swoim pokoju i kończę układać ubrania w szafie. Nie wiedziałam, że jest tego tak dużo.
Do imprezy zostały dwie godziny. Nie wiem w co się ubrać, bo nie podczas pakowania się nie przewidziałam tego, że tak szybko wybiorę się na imprezę.
- Zaczynasz się już szykować?- nagle do pokoju weszła Nela.
- A widzisz żebym chociaż zaczęła?-spytałam ironicznie.
- No bądź taka markotna. Zobaczysz będziemy się świetnie bawić.
- Yhym. Tylko nie mam w co się ubrać.- i nie mam ochoty być w tym samym pomieszczeniu co ten idiota.- dodałam już w myślach.
- Poczekaj zaraz coś wykąbinuję. Takie zmartwienia to nie ze mną.- mogłam się tego spodziewać. Zaczęła przeglądać moje ubrania.
- Nie masz żadnej sukienki?- spytała zaskoczona.
- Wiesz co nie myślałam o sukienkach, gdy pakowałam rzeczy do walizki, bo tak się składa, że raczej zależało mi bardziej na tym by jak najszybciej wyjść z domu.- wkurzyłam się i jednocześnie zrobiło mi się przykro.
-  Abi... Przepraszam, ja nie chciałam.- zaczęła przepraszać.
- Nela. Daruj sobie. - nie potrzebuję teraz jej łaski.- Po prostu daj mi coś co mogę ubrać i skończmy ten temat.- pokiwała głową i poszła do swojego swojego pokoju.
Wróciła po kilku minutach że śliczną kremową sukienką, była akurat w moim stylu.
- Jest śliczna.-powiedziałam przykładając ją do swojego ciała.
- Tak właśnie myślałam, że ci się spodoba.-uśmiechnęła się delikatnie.- Butów pewnie też nie masz. Zaraz ci przyniosę.- i wyszła. Ciągle patrzę na sukienkę, jestem nią zauroczona. Nela doniosła mi do niej czarne szpilki, które również przypadły mi do gustu.
Niewiele pod godzine potem byłam już gotowa. Pozostało mi tylko czekać aż Nela w końcu wyjdzie z łazienki.Siedzi tam ze czterdzieści minut.
- Nela! Kiedy wyjdziesz?!- krzyczałam uderzając  w drzwi.
- Za chwilę wyjdę!- zrezygnowana poszłam do kuchni, nalałam sobie do szklanki wodę i usiadłam przy wyspie. Czekałam na nia jeszcze kilkanaście minut. 
- W końcu!- krzyknęłam słysząc otwierające się drzwi.- Wyglądasz niesamowicie.- powiedziałam  gdy weszła do kuchni. Krótka czarna sukienka idealnie opinała się na jej ciele, do tego założyła czarne szpilki. Włosy miała lekko pofalowane a oczy mocno podkreślone.
- Dziękuję. Ty też prezentujesz się cudownie.- uśmiechnęła się uroczo. To jak? Idziemy?- pokiwałam niechętnie głową.
Zabrałam czarną kopertówkę, którą również pożyczyła mi Nela i ruszyłam do wyjścia. Nela zamknęła drzwi i szybko podbiegła do tych znajdujących się obok. Powoli poszłam za nią. Jeszcze tam nie weszłam a już chciałam wracać. Mam wrażenie, że najlepiej to się nie skończy. Nela zadzwoniła do drzwi, które po chwili się otworzyły a zza nich wyłonił się wysoki chłopak z brązowymi lokami.
- Ooo już jesteście! Czekaliśmy na was! Jestem Harry.- podał mi rękę, którą nieśmiało chwyciłam.
- Abigail.- powiedziałam cicho, a on odpowiedział mi na to zabójczym uśmiechem i na jego policzkach pojawiły się urocze dołeczki. Gestem ręki zaprosił nas do mieszkania. W przedpokoju słychać było głośną muzykę i czuć dym papierosowy zmieszanym z alkoholem i potem. Harry zaprowadził nas do salonu połączonego z kuchnia, podobnie jak u nas. Ludzi było całkiem sporo a jest dopiero po dwudziestej.
- Louis! - krzyknął Harry. nagle w naszą stronę obrócił się chłopak. Dobrze zapamiętałam tę twarz. Tylko nie myślałam, że tak szybko ją ponownie zobaczę. Powolnym i pewnym krokiem zmierzał w naszą stronę. Miałam wrażenie, że jego wzrok ciągle skierowany jest na mnie.
- Nele pewnie pamiętasz. - Harry wskazała na moją przyjaciółkę, która ciągle się uśmiechała.- A to jest jej współlokatorka Abigail.- wskazał na mnie.
- Wystarczy Abi.- powiedziałam dość chamsko, na co dostałam łokciem od Neli.
- Abi.- powtórzył Harry.
- Miło Cię poznać Abi.- powiedział Louis sztucznie się uśmiechając.
- Czy miło, to bym nie powiedziała.- mruknęłam cicho mając nadzieję, że nie usłyszeli, ale wiadomo szczęście mi ostatnio nie dopisuje. Nela spojrzała na mnie karcąco, Harry lekko zdziwiony a Louis tylko zaśmiał się drwiąco.
- Doobra... Nela zatańczysz?- spytał zdezorientowany Harry. Moja przyjaciółka pokiwała do niego ochoczo głową i chwilę potem zniknęli gdzieś w głębi salonu.
- Masz ochotę na jakiegoś drinka?- pyta Louis. Mrużę na niego oczy.
- Nie.- odpowiadam krótko.
- No weź. Napijesz się. Rozluźnisz. Kto wie, może będziesz wtedy mniej wredna.- ma lekko przechyloną głowę i chytry uśmieszek.
- A skąd wiesz czy nie będę jeszcze bardziej wredna?- zagaduję.
- Bo na taką nie wyglądasz.
- Tak? A na jaką wyglądam?
- Na spokojną i ułożoną nastolatkę, która nie lubi łamać zasad i jest posłuszna rodzicom.- ciągle się uśmiecha.
- Nic o mnie nie wiesz.- warczę.
- To mi coś o sobie opowiedz.- nagle jest miły? W ogóle dlaczego go to interesuje? Przecież kilka godzin temu nic go nie obchodziło i wyglądał jakby chciał mnie z tych schodów zrzucić.
- A co jak tego nie zrobię?- pytam.
- Jestem pewien, że w końcu coś powiesz.- Ha! Jaki pewny siebie!
- A skąd ta pewność?
- Bo potrafię być bardzo przekonujący.
- Mnie nie jest tak łatwo przekonać.
- No widzisz już coś powiedziałaś.- zachichotał, a ja wywróciłam oczami.
- No chodź napijemy się czegoś. - pociągnął mnie w stronę kuchni.
- Piwo?- pyta, kiwam twierdząco głową, muszę się napić i trochę odreagować nie zwracając na efekty uboczne w postaci prawdopodobnego jutrzejszego kaca.
- Czyli jednak się napijesz. To ja  wpłynąłem na twoja decyzję?- znowu wywracam oczami. Jego pewność siebie jest dobijająca.
- Nie raczej... moje życie.- mówię przykładając plastikowy kubek do ust.
- A co z nim jest nie tak?- dopytuje. Wiem, że mnie podpuszcza, dlatego nic mu nie powiem.
- Wszystko.- taka odpowiedź musi mu wystarczyć.
- A jakim sensie?- mruży oczy.
- Daruj sobie nic ci nie powiem.
- Narazie...
- Wypiłam jeszcze kilka kubków z alkoholem, tak że przestawałam się orientować w tym co się dzieje wokół. Pamiętam tylko roześmianego Louisa i tańczących Harry'ego i Nel a potem już tylko pustka.

---------------------------------------------------------------------
Mam złą wiadomość :( niestety mam problemy z internetem. Tak więc następne rozdziały na blogach pojawią się pod koniec miesiąca. Bardzo mi przykro. Ale nie zawieszam żadnego z nich tylko do póki z internetem już będzie ok to rozdziały będą wystawiane ponownie. 
A tak pomijając, podoba się wam rozdział? Jeżeli tak skomentuj. Od czasu do czasu będę wpadać, żeby zerknąć na statystyki. Tak więc piszcie, będę wdzięczna za każdy komentarz.

3 komentarze:

  1. Jeny jakie to wywalone w kosmos
    Kocham <3
    Drugie spotkanie Labi. :**
    Booskie :*
    Wściekam się na Twój internet. Jak on może mi to robić?! No jak!
    Mam nadzieję, że Pan Internet się ogarnie i szybko dodasz nowy :*
    Czekam i kocham <3
    Buziaki:*
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu zawsze jak czytam twoje komentarze mam ochotę płakać ze śmiechu? Dzięki za to, że czytasz. Bardzo to doceniam :)
      A co do rozdziału pojawi się w poniedziałek Pan Internet się ogarnął i jakoś działa :D A no i przypominam o moim drugim blogu na którym rozdział powinien pojawić się dzisiaj lub jutro :)

      Usuń
    2. Wiesz, cieszę się niezmiernie :D
      Ale, że aż płakać, no bez przesady :P haha
      Wiem, wiem pamiętam o drugim blogu, w końcu wywalczyłam kontynuację :*
      Czekam i życzę weeny
      Buziaki:*
      A.

      Usuń